
Bounty Battle (PS4) – recenzja
Seria Super Smash Bros. nie doczekała się jeszcze dobrego klona. Bounty Battle na pewno tego nie zmieni. Wręcz przeciwnie, utwierdzi nas w przekonaniu, że nie wystarczy podobny pomysł.

Seria Super Smash Bros. nie doczekała się jeszcze dobrego klona. Bounty Battle na pewno tego nie zmieni. Wręcz przeciwnie, utwierdzi nas w przekonaniu, że nie wystarczy podobny pomysł.

Premiera, która odbyła się na konsolach o kilka lat za późno. W tym momencie gatunek oferuje dużo więcej aniżeli w 2013 roku.

Arkanoid doczekał się miliona klonów. Shatter jest jego najlepszym wcieleniem. Nie wierzycie? Zagrajcie sami.

Wydane oryginalnie na konsoli PS Vita Ys: Memories of Celceta ląduje na PS4. Port zrobiono przyzwoicie, choć deweloperzy mogli włożyć nieco więcej serca w ten projekt.

Minecraft eksploruje nowe gatunki growe. Hack 'n' slash, za którym stoi studio Double Eleven nie wypada źle, ale nie widze powodu, by tytułem zainteresował się bardziej ogarnięty gracz.

Dodatki, które wyszły w stanie prawie tak złym, jak podstawka bez patchy. Ciężko polecić je komukolwiek.

Remake, na który czekałem kilkanaście lat. Przedmiot licznych żartów primaaprilisowych i marzeń graczy po 30 wreszcie się pojawił i uniósł ciężar oryginału.

Kontynuacja jednego z największych zaskoczeń poprzedniej generacji konsol sprostała oczekiwaniom.

Netfliksowa animacja jako gra wideo? Wykonanie zaskakująco pozytywne, choć poza rzemieślniczą robotę nie wychodzi.