Turbo Overkill (PC) – wczesny dostęp

Niesłabnąca popularność inspirowanych klasycznymi shooterami z lat 90. gier co jakiś czas przynosi nam nowe produkcje, które chciałyby uszczknąć nieco popularności dla siebie. Turbo Overkill ma spore szanse, by to zrobić. O ile twórcy utrzymają poziom, jaki zaprezentowali na początku wczesnego dostępu.

Założone przez Sama Prebble’a studio Trigger Happy Interactive postanowiło zwrócić się w kierunku dynamiki Quake’a i Duke Nukema 3D, dbając o to, by inspirowana klasykami FPS-ów produkcja nie trąciła myszką i zaoferowała rozgrywkę godną 2022 roku. Dynamika Turbo Overkill jest ogromna i przypomina najbardziej popisy najbardziej wprawionych graczy Quake’a, czy, patrząc na coś nowszego — Dooma Eternal. I nie chodzi tutaj tylko o strzelanie, ale przede wszystkim o poruszanie się po lokacjach. Te stoi na trzech filarach — długie ślizgi, podwójne skok i opcja biegania po ścianach. Początkowo może Wam się wydawać, że połączenie tego ze strzelaniem jest awykonalne, jednak odrobina treningu i sami się zdziwicie, na co pozwala gra.

A skoro przy strzelaniu jesteśmy. Wczesny dostęp pozwala sprawdzić nam sporo pukawek, które poza podstawowym trybem ognia oferują także alternatywny, który musimy sobie kupić za zdobytą na przeciwnikach gotówkę. Podobnie jak specjalne wszczepy, które usprawniają możliwości naszego bohatera. Przyjemny system, który w domyśle ma nagradzać lizanie każdego kąta i kilkukrotnie przechodzenie poziomu, by nazbierać odpowiednią ilość gotówki.

Wczesny dostęp oferuje kilka misji pierwszego rozdziału kampanii, co przekłada się na kilka godzin gry. Pełna wersja ma zamknąć się w trzech aktach, więc łatwo można przeliczyć, że Turbo Overkill celuje w niecałe 10 godzin potrzebnych do skończenia produkcji. Fabularne założenia nie są zbyt wysublimowane. Główny bohater, najemnik, trafia do Paradise City, w którym musi pozbyć się wpływów SI zwanej Syn. Ot, jakiś powód, by w kolejnych miejscach rozwalać tabuny wrogów.

To, co bez wątpienia rzuca się w oczy i wyróżnia spośród konkurencji to styl graficzny, który czerpie garściami ze stylistyki lat 90. ubiegłego wieku, dokładając do tego współczesne efekty wizualne (choć bez ray tracingu, o który aż się prosi). Jeśli chodzi o optymalizację, to nie mam na co narzekać, choć zdaję sobie sprawę, że mój RTX 3080 nie jest kartą, która siedzi w każdym pececie. Niemniej, problemów nie zauważyłem, błędów także nie.

Turbo Overkill na ten moment jest mocnym kandydatem do miana jednego z lepszych boomer shooterów, które dostępne są na PC. Poziomy skonstruowano tak, by backtracking nie był wymuszony i nie zniechęcał. Strzelanie jest przyjemne, a cała gra jest mocno dynamiczna. Perspektywy na coś więcej niż kolejny klon Quake’a są mocne.

Podziel się:
Paweł Musiolik
Paweł Musiolik

Przez lata prowadziłem serwis PS3Site.pl/PSSite.com. Aktualnie znajdziecie mnie gościnnie m.in. na Gry-Online.pl i dziale rozrywkowym Allegro.

Artykuły: 86

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *