Z reguły stronię od gier logicznych. Jednak gdy pierwszy raz zobaczyłem zwiastun Save Room, uznałem, że mimo całej mojej niechęci do Resident Evil 4, muszę sprawdzić tę pozycję. Ekipa Fractal Projects postanowiła bowiem wyjąć z produkcji Capcomu system zarządzania ekwipunkiem i zrobić z tego osobną, mocno inspirowaną produkcją japońskich deweloperów grę.
Gra na Steamie wyszła w kwietniu tego roku, a jakiś czas temu wylądowała także na konsolach. Starając się dostosować w jakiś sensowny sposób, standardowe dla pecetów sterowanie za pomocą myszki. Wyszło… tak sobie. Spodziewałem się swobodnego kursora, zamiast tego musiałem każdorazowo klikać (lub ruszać gałką), by przesunąć wskaźnik o jedną pozycję. Niby jest to dokładniejsze, jednak na dłuższą metę upierdliwe.
I co zabawne, to chyba mój jedyny zarzut w kierunku Save Room.
Rozgrywka jak wspomniałem wcześniej, zainspirowana została ekranem ekwipunku Resident Evil 4. Czeka więc na nas 40 poziomów. By je zaliczyć, musimy poukładać na ograniczonym polu dostępne przedmioty. Zaczyna się spokojnie — od pojedynczego pistoletu. Później dochodzą kolejne, niewymiarowe bronie, opcja łączenia ziół, leczenia się, przeładowania broni i nabijania ich nową amunicją, stworzoną z prochu. Poziomy nie są trudne, choć zaznaczam — nie otrzymujemy podpowiedzi i sami musimy wykombinować, jak daną zagadkę rozwiązać.
Z uwagi na to, że mamy do czynienia z małą, niezależną produkcją stworzoną na silniku Unity, nie spodziewajcie się wodotrysków. Zrzuty, które dorzuciłem do recenzji, pokazują dobitnie, z jakim typem gry mamy do czynienia. Pochwalę za to oprawę dźwiękową. Jest minimalistyczna, a przygrywające w tle utwory budzą skojarzenia z bezpiecznym pokojem, gdzie zapisujemy grę w serii Resident Evil.
Save Room na konsolach jest nieco droższy niż na PC (22,50 zł za wersję PS4 i PS5 vs 13,49 zł na Steamie). Jest to nieco dużo, za tytuł, który zaliczymy w około godzinę. Jeśli dwie dyszki to faktycznie dla was ponad budżet, to wrzućcie produkcję na listę życzeń i poczekajcie na promocję. Niech wydawca gry Ratalaika Games, Was nie zmyli. Save Room wciąga.
Kod do recenzji dostarczył wydawca.
Na co dzień raczej nie interesuję się indykami, więc o Save Room też nigdy wcześniej nie słyszałem. Szybkie zerknięcie do sklepu Steama – faktycznie jest, obecnie za 13,49 zł. Dzięki za tekst, dodane do koszyka! Dla fana serii Resident Evil – must-play 😉
I na koniec jeszcze napiszę, że bardzo podoba mi się ta stronka – przejrzysta i mega czytelna. Powodzenia w dalszym rozwoju swojego projektu, wszak trzeba się wspierać w swoich pasjach!;)
Dzięki za komentarz. Zdziwiłem się, że ktokolwiek tu trafił 🙂