Disgaea 6 Complete (PS5)

Seria Disgaea mojej growej przygodzie towarzyszy już prawie 20 lat. Trafiłem na nią zupełnym przypadkiem krótko po zakupie PlayStation 2 w 2005 roku. Przez lata obserwowałem płynny rozwój serii, która z każdą kolejną odsłoną znajdowała szersze grono fanów, oddając im w ręce coraz to bardziej rozbudowaną mechanicznie produkcję.

Disgaea 5: Alliance of Vengeance, które na konsoli Sony zadebiutowało w marcu 2015 roku, jest punktem kulminacyjnym, oferując najwięcej zawartości i mechanicznej głębi. Paradoksalnie do czasu wydania Disgaea 6, „piątka” była najbardziej przystępną odsłoną, oferując sporo opcji nieco upraszczających rozgrywkę. Szósta odsłona idzie krok dalej i traktuję ją jako zupełnie nowe otwarcie w historii Disgaea’i i studia Nippon Ichi Software.

Disgaea 6: Defiance of Destiny, które na PC, PS4 i PS5 pojawiło się w formie kompletnego pakietu (Disgaea 6 Complete) kilkanaście miesięcy po premierze wydania na Nintendo Switch, porzuciło dwuwymiarowe sprite’y na rzecz polygonalnych, w pełni trójwymiarowych modeli. Na konsoli Nintendo ten fakt powodował ogromne spadki płynności, co w połączeniu niską rozdzielczością i słabą grafiką powodowało, że recenzenci i gracze mocno krytykowali techniczne aspekty produkcji.

Na szczęście wersja kompletna, debiutująca na mocniejszych sprzętach pozbawiona jest tego problemu. Ograłem wersję na PS5 i spadków animacji nie stwierdzono (a gdyby ktoś się obawiał, może wybrać ustawienia graficzne faworyzujące płynność rozgrywki, choć sam różnic między nim, a jakościowym nie zauważyłem). Również dzięki wyższej rozdzielczości, modele postaci, przeciwników i obiektów w lokacjach wyglądają nadzwyczajnie dobrze i widać wreszcie, że Disgaea 6 skorzystało z przejścia do trzech wymiarów.

Największe kontrowersje pociągnęły za sobą cięcia w zawartości, które zrzucono na karb przeskoku w trzeci wymiar. Z gry wyleciało mnóstwo klas z poprzednich odsłon, zarówno jeśli chodzi o postacie ludzkie, jak i potwory. Znacząco uproszczono rozwój postaci, całość skupiając na super reinkarnacjach i zdobywaniu dodatkowych umiejętności w ten sposób, a ataków w odpowiednim sklepie. Również w systemie walki pojawiło się mnóstwo cięć. Gdy popatrzymy na całą listę tego, co wyleciało względem poprzednich odsłon, może nam się wydać, że gra jest niesamowicie wybrakowana.

Co wycięto z Disgaea 6 Complete?

  • Opcja Magichange;
  • broń dedykowana klasom potworów;
  • sporo klas postaci ludzkich oraz potworów;
  • umiejętności broni;
  • Character World;
  • umiejętności specjalne, gdy postacie utworzyły wieżę;
  • pasek zemsty w trakcie walki, Overload i ataki składu;
  • piratów w trakcie zwiedzania Item World.

I wiele innych, mniejszych zmian, które albo zastąpiono nieco uproszczonym systemem (leczenie postaci odbywa się automatycznie po ukończeniu mapy, nie musimy odwiedzać szpitala), albo kompletnie je zmieniono. Rozwój postaci w pełni oparto o wcześniej wymienioną super reinkarnację. Grindowanie poziomów również przeszło sporą metamorfozę. Przede wszystkim podbito maksymalny poziom do 99 999 999 z jednoczesnym podniesieniem limitu statystyk do 10 kwadrylionów w przypadku HP/SP i miliarda, jeśli chodzi o pozostałe statystyki. Tak, jak w poprzednich odsłonach, po walce zdobywamy punkty doświadczenia i manę, jednak tylko mniejszą część. Pozostała pula idzie do specjalnego banku, z którego przydzielamy je ręcznie, już poza walką. Dzięki temu zabiegowi, po reinkarnacji jesteśmy w stanie szybciej wrócić do wcześniejszego, maksymalnego poziomu bohatera.

Kolejną, znaczącą nowością, która definitywnie zmienia sposób grindowania po ukończeniu gry, jest opcja automatycznej rozgrywki. Początkowo możemy ją tylko włączyć i ustawić postaciom trzy schematy zachowania, jednak wraz z postępami fabularnymi możemy przepchać w głosowaniu dodatkowe możliwości, dzięki czemu stworzymy rozbudowane algorytmy, pozwalające na sporą dowolność i proste wbijanie kolejnych poziomów i zwiedzanie Item World, w którym maksymalny poziom kończy się na 9999. Widziałem sporo głosów krytycznych względem tej opcji, jednak sam nie widzę powodu, by ją krytykować. Nippon Ichi Software słusznie założyło, że poszerzając w tak znaczący sposób możliwości grindowania w Disgaea 6 Complete, należy graczom umożliwić bezbolesne wgryzanie się w nową zawartość. Nie jest tak, że automat załatwi wszystko i bez strategicznego planowania rozwoju przejdziemy całą grę wraz z zawartością dodatkową bez wysiłku. Dwa dodatkowe poziomy trudności, które później odblokujemy (Carnage i Raksasha) znacząco podbijają siłę i poziom przeciwników.

Nie wspominałem jeszcze o warstwie fabularnej, bo i nie bardzo jest o czym. Od dawna główny wątek jest tylko pretekstem, by dobrnąć do endgame’owej zawartości i scenarzyści nie wysilają się w tym aspekcie. Schemat jest identyczny. Główny bohater z tajemniczą przeszłością, wyjątkowo niemiły dla innych, stroniący od przyjaźni i miłości. Z biegiem czasu to się zmienia, by ostatecznie zebrał w sobie tyle siły, by pokonać głównego złego.

Jeśli zastanawiacie się, czy Disgaea 6 Complete jest dobrą odsłoną, by zacząć przygodę z serię, to śpieszę z odpowiedzią — jak najbardziej. Dla nowicjuszy cięcia nie będą miały większego znaczenia, pozwolą łatwiej poznać systemy rządzące grą. Weterani również nie powinni ignorować tej odsłony. Jasne oferuje mniej zawartości i mechanik niż niedościgniona pod tym względem piąta część, jednak głosy mówiące o tym, że Disgaea 6 nie jest warta uwagi, są mocno przesadzone.

Kod do recenzji dostarczył wydawca gry — NIS America.

Podziel się:
Paweł Musiolik
Paweł Musiolik

Przez lata prowadziłem serwis PS3Site.pl/PSSite.com. Aktualnie znajdziecie mnie gościnnie m.in. na Gry-Online.pl i dziale rozrywkowym Allegro.

Artykuły: 88

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *